wiano.eu
YouTubeFacebook

2013-01-02 Opowieść dla dzieci

DLA DZIECI. Z cyklu opowieści z babcinego kufra.
 
"Awaria prądu" - autor: Nina Opic.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nareszcie ferie zimowe;  nie trzeba chodzić do szkoły, ani odrabiać zadań domowych. Niektórzy pojechali gdzieś w góry, by śmigać na nartach i sankach, niektórzy pojechali do dziadków, a niektórzy zostali w domu. Ferie w domu spędzał też Darek.

 

Tego zimowego dnia rozsiadł się wygodnie przed komputerem i już miał go włączyć, gdy do pokoju weszła mama razem z dziadkiem Jankiem i powiedziała:

- Koniec teraz z komputerem, bo nie ma prądu po tej śnieżycy. Wiatr uszkodził kable na drugim końcu miasta i przez parę godzin nie będzie działał komputer, telewizor, lodówka i wiele innych rzeczy.


-To w co ja teraz sobie pogram?- smutno zapytał Darek. - Nawet żadnej muzyki nie można posłuchać! To straszne! I  to  mają  być  ferie  zimowe?


E, tam, zaraz straszne? Dawniej nie było prądu i ludzie jakoś żyli i chyba nawet byli weselsi- odezwał się dziadek głaszcząc rozwichrzone  włosy chłopca.


Nie wierzę dziadku, że można było żyć bez prądu. To jak się dawniej dzieci bawiły?


Dziadek rozsiadł się wygodnie w fotelu naprzeciw Darka, pogładził wąsy zaczął swoją opowieść:


- Chociaż dawniej nie było tych wszystkich dzisiejszych udogodnień, to dzieci miały rozmaite zabawki, które się pamiętało długo, długo, długo...


-I były to często zabawki własnoręcznie zrobione przez rodziców lub dziadków - wtrąciła mama przysłuchująca się opowieściom dziadka. - Dla mnie mój dziadziuś, czyli twój pradziadek zrobił kiedyś z wierzby fujarkę, na której grałam gdy tylko miałam czas. Zresztą, niech ci dziadziuś Janek sam opowie bo on też grał na fujarce.


- Tak, tak był to ludowy instrument muzyczny; prosty, praktyczny i ekologiczny - mówił dziadek.


- No dobrze, dzieci grały na fujarkach, ale przecież przy tym nie dało się tańczyć.


Dziadek uśmiechnął się i mówił dalej:

- Były też skrzypeczki, bębny, akordeon, klarnet, trąbki ( oczywiście nie wszystkie robione w domu), czyli taki mały zespół muzyczny, zwany kapelą ludową. A grało się na nich tak, że nogi same do tańca się rwały. A ile butów się przy tym zdarło!


- Dziadku, nie rozumiem, jak to buty się zdarło?


- Widzisz, dawniej buty były skórzane, sięgające o tu, poniżej kolan. Dziewczęta miały buciki sznurowane, trzewiczkami zwane, a chłopcy wysokie buty z cholewami. No i jak  się ogniście oberka, mazura, albo poleczkę  tańczyło, a czasem trzeba było kilka razy  mocno butem przytupać, to szybko buty się ścierały. Nikt nie narzekał, tylko patrzono, kiedy i gdzie  jakaś potańcówka będzie...


- Znaczy się dyskoteka, tak?


- Wy to teraz dyskoteką nazywacie, a  dawniej to właśnie potańcówką zwano. Chcesz zobaczyć takie buty i stroje ludowe, to wybierzemy się kiedyś do muzeum etnograficznego, to wszystko tam zobaczysz i jak trzeba, to objaśnię.


- Jak to stroje? To na tę waszą potańcówkę nie można było iść ot tak, w dzinsach i bluzce? My jak mamy dyskotekę w szkole, to każdy przychodzi ubrany jak chce i nie ma żadnych specjalnych strojów.


- Dawniej na co dzień ludzie chodzili tak zwyczajnie ubrani: jakieś spodnie, koszula, kobiety długie spódnice i bluzki, ale od święta, to ubierało się strój  odświętny, związany z danym regionem: inny strój był górali, inny Lasowiaków, inny Krakowiaków, inny Kujawiaków. Było tych regionów 16. Odróżniał ich kolor materiału, ozdoby przy kapeluszach, wzór spódnic, zapasek i serdaków babskich. A jak tak poubierani zaczęli tańczyć, to od tych kolorów tylko mieniło się, że oczu oderwać nie można było.


- A takie dzieci jak ja też mogły tańczyć w tych kolorowych strojach? 


- Oczywiście, przecież krawcy szyli paradne stroje dla dzieci i  jak trzeba było, to wszyscy: i duzi, i mali wesoło tańczyli. Ja - będąc w twoim wieku - już tańczyłem, że hej. Szkoda, że wtedy zdjęć nie robiono, to byś zobaczył swego dziadka w stroju ludowym. Zresztą, kiedyś, jak wejdziesz u mnie na strych, to ci pokażę zakurzony album ze zdjęciami. Zobaczysz tam nawet mojego tatę, a swojego pradziadka, mnie, babcię, a także swoją mamusię w strojach  ludowych. U nas w rodzinie, to już taka tradycja taneczna.


- Szkoda, że nie ma już takich strojów i takich  cudeniek - zabawek, chętnie poznałbym te dawne tańce. W tej mojej drugiej „be” to nikt chyba ich nie zna. Ale by mi zazdrościli...


- Brawo, widzę, że jesteś zainteresowany folklorem! Zatem, drogi synku, dowiem się , w którym domu kultury prowadzone są zajęcia  dla dzieci z tańców ludowych. Mam nadzieję, że podtrzymasz swoją decyzję, bo to niezwykłe i rzadkie już tańce, to chętnie cię zapiszę. A stroje i buty zapewnia dom kultury. Będę szczęśliwa, bo tradycja tańczenia w zespołach ludowych w naszej rodzinie nie zaginie. I to wcale nie przeszkadza, że mieszkamy w mieście, instruktorzy w domu kultury znają i potrafią nauczyć tańczyć na ludową nutę. O, jest już prąd, to biorę się do odkurzania - powiedziała mama.


Darek jeszcze przez chwilę siedział przy wyłączonym komputerze. Miał jeszcze tyle pytań do dziadka, które będzie zadawał przez kolejne dni ferii. I wcale nie żałował, że nie mógł jak zwykle grać na komputerze. Dowiedział się tylu ciekawych rzeczy, że ho, ho!


Za oknem padał śnieg,  dzieci bawiły się  śnieżkami,  a on  siedział  i myślał, myślał. 

 

Może myślał o dawnych zabawkach, tańcach i strojach ludowych, kto wie... A może wy także popytacie swoich dziadków o dawne czasy? A może przedstawicie to w strojach i w zabawie. Ferie od razu będą ciekawsze, naprawdę!

 

NINA OPIC

autorka jest jest psychoterapeutką, wykładowcą, pisarką. Pisze od dziecka, publikuje opowiadania dla dzieci w prasie lokalnej, jest autorką tomików poezji dla dorosłych. Na swoim koncie ma szereg nagród literackich i wyróżnień. Na wniosek dzieci została odznaczona „Czerwoną różą”.

 

Zobacz też:

"Piernat Klary" http://wiano.eu/article/1858

"Serdak z cekinami" http://wiano.eu/article/1827

 

 

MIEJSCE NA REKLAMďż˝

Artyku�y polecane

Najcz�ciej czytane

do góry

Copyright © 2009 Wiano.eu | Wszelkie prawa zastrzeďż˝one
Tworzenie stron Webton.pl

Firma Skrobisz | ul. Osiedlowa 4 | Zielonki-Wieďż˝ 05-082 | woj. mazowieckie | tel.: 691711233 | e-mail: sklep@wiano.eu | NIP: 5221319263