wiano.eu
YouTubeFacebook

2012-10-11 Jak było na Kurpiach

Kiedy prof. Marian Pokropko przybył na Kurpiowszczyznę w 1953 r. zastał tu jak mówi „piasek i lasek i trochę karasek”. Drogi były piaszczyste, a szum kurpiowskich sosen był wyjątkowy. – Nigdzie indziej nie słyszałem takiego poszumu drzew – opowiada.

 

Fot. Archiwum własne

prof. Marian Pokropko

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Od tamtego czasu nastąpiła tu wielka zmiana kulturowa. Wszystko dzisiaj jest tu inne, a  wiele zagród i przedmiotów  jest już nie odtworzenia.


Tym bardziej więc chyli czoło przed Zdzisławem Bziukiewiczem, który w swoim prywatnym Muzeum Kurpiowskim w Wachu zgromadził trzy tysiące eksponatów, pochodzących z Kurpiowszczyzny. 

 

Fot. Archiwum własne

Muzeum w Wachu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

– Pamiętam jak były te przedmioty używane. Mimo że wiele lat jako etnograf zajmowałem się regionem, to jakże wiele przeoczyłem. Zdałem sobie z tego sprawę zwiedzając to muzeum – powiedział profesor podczas festynu „Święto bursztynu kurpiowskiego” , organizowanego po raz pierwszy w muzeum Zdzisława Bziukiewicza – jednego już  z ostatnich bursztyniarzy kurpiowskich.


- Jakże to były wspaniałe czasy, kiedy jako młody etnograf, penetrując okolicę, nocowałem na sianie w drewnianym spichrzu – wspomina. – Wtedy całe wsie były drewniane, a gospodarstwa były odgrodzone płotami. Sposób przybijania desek w poziomie nie był przypadkowy.  Ułatwiał przełażenie przez nie, stąd  nazwa - przełaziska. 

 

 

Fot. Archiwum prof. Pokropko  

Przełaziska - typ płotu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Prof. Pokropko uwiecznił tamte czasy na licznych fotografiach. Dzisiaj z dumą je prezentuje.

 

Na zdjęciach widać XIX wieczne drewniane wsie, zbudowane przez Kurpiów. Wówczas każdy od małego był obeznany z ciesiółką, znał się na obróbce drewna. Takiej umiejętności budowania można było Kurpiom pozazdrościć. Widać było fach w rękach.

 

Fot. Archiwum prof. Pokropko

Chata kurpiowska - światłocienie  i śparogi na szczycie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie na darmo mówiono o nich społeczność puszczańska (od Puszczy Zielonej). Na szczytach chat montowano wspaniałe śparogi, zaś szalunki czyli układ desek przybijano z wykorzystaniem światłocieni – powstawała mozaika na ścianach.

 

Gama tych rozwiązań była tak duża,  że czyniła budownictwo ludowe, kurpiowskie niezwykle czytelne, charakterystyczne.

 

– Kiedyś zadałem pytanie Kurpiowi, po co te śparogi. Ptaki tam siadają? – A tak, siedział tam, poćwierkał i odleciał – usłyszałem. A nie taką chciałem uzyskać odpowiedź.

 

Oczekiwałem, że powie, iż duchy tam siedzą. Zdobnictwo kurpiowskie przybierało bowiem formy obrzędowe. Motyw ptaków, węży miał w kulturze kurpiowskiej znaczenie demoniczne. Drzwi po środku były ozdabiane rombem. Była tam symbolika rozety i gwiazdy, co miało oznaczać księżyc i słońce.

 

Fot. Archiwum prof. Pokropko

 

1. Chata kurpiowska - szczyt

2. Zagroda kurpiowska wtopiona w zieleń

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

3. Szczyt chaty - światłocienie i śparogi

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jakże tu na Kurpiach było pięknie. Zagrody były wkomponowane w las. Były oazą spokoju, zaścianka sprzęgniętego z przyrodą. – Taka  to była enklawa zsynchronizowana z przyrodą – opowiada prof. Prokopko.


Co było charakterystyczne dla zagród, stajnie przylegały do chat. Często wejść do stajni można było bezpośrednio z sieni. Taki układ zabudowy nie był przypadkowy. Otóż, na Kurpiach dochodziło do kradzieży koni, które przemycano do Prus. Gospodarze, aby bronić swe zwierzęta przed złodziejami, przystawiali stajnie jak najbliżej domu.

 

 

Fot. Archiwum prof. Pokropko

 

1. Chata z przylegająca stajnią

2. Schemat drzwi kurpiowskich

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Dosyć charakterystyczna budowlą na Kurpiach był także spichlerz podcieniowy – styl budowy nawiązujący do greckiego. Plan sytuacyjny zagrody nawiązywał do formy mazowieckiej. Dom stawiano oddzielnie, dalej znajdowały się budynki gospodarcze.

 

Fot. Archiwum prof. Pokropko

1. Spichlerz z podcieniami

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Wewnątrz domu, w sieni stała beczka kapusty, boczek wędził się w kominie, znajdowała się też duża izba, a nad wejściem był wydrapany napis: „Boże błogosław ten dom i ich mieszkańców”. 

 

Naród na Kurpiach był bowiem bogobojny. Stawiano tutaj bardzo dużo kapliczek, które zamieszkiwali: św. Roch, Nepomucen, Matka Boska Skępska.


I co ciekawe. Dzisiaj Kurpie słyną, zwłaszcza Łyse, z wicia kilkumetrowych palm wielkanocnych. Co roku Kurpie prześcigają się w prezentowaniu jak najokazalszych egzemplarzy. – Takich palm na Kurpiach kiedyś nie było. Do kościoła zanoszono skromne palemki. Kilkumetrowe palmy to wytwór dopiero lat 60-70-tych dwudziestego wieku.

 

 

Fot. Archiwum własne i prof. Pokropko

 

1. Wysokie palmy w muzeum w Wachu

2. Palma na zdjęciu archiwalnym

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Prof. Marian Pokropko przypomniał też, że dawniej kursowała między Ostrołęką a Myszyńcem wąskotorowa ciuchcia. Była to niezwykła atrakcja na tym terenie. Jako że poruszała się wolno, stała się obiektem zabaw – wskakiwało się do niej i wyskakiwało w trakcie jazdy.

 

Pewnego dnia maszynista zdenerwował się na śmiałków – podsypał więcej węgla i ciuchcia nagle przyspieszyła.  Żartownisie nie zdążyli wsiąść do pociągu. Nie było im do śmiechu, gdy piechotą musieli przemierzyć 15 km.


Choć świat dawnej Kurpiowszczyzny odszedł w przeszłość, to pozostało jednak wiele do przekazania obecnym i przyszłym pokoleniom. Kurpie mogą wnieść do kultury polskiej i europejskiej – korzystając z konwencji UNESCO o ochronie materialnego dziedzictwa (czyli pozyskania finansowania na ten cel) – swoją bogatą spuściznę.

 

Wciąż jeszcze w Brodowych Łąkach pozostał zwyczaj wot woskowych.  Można też pokazać publiczności jak się dawniej robiło na Kurpiach, np. tarcie drewna. Stojak i piły, które znajdują się w Muzeum Kurpiowskim w Wachu, wystarczy oczyścić i naostrzyć, a potem zademonstrować turystom.

 

Dawniej na Kurpiach rzekami spławiano drewno. Warto więc organizować pokazy jak wiązano drzewo, jak powstawała tratwa. Na ten temat jest bogata dokumentacja, którą można wykorzystać. 

 

Tu na tym terenie kopano też torf. Sprzętu nie trzeba daleko szukać. Specjalne szpadle i łopaty do wycinania cegiełek torfowych wiszą na ścianie w Muzeum Kurpiowskim Bziukiewiczów.

 

Fot. Archiwum własne

Narzędzia, w tym szapdle do wycinania cegiełek torfowych - nuzeum w Wachu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Można podjąć się też historycznej rekonstrukcji barci leśnych – zapuścić je na kilku sosnach. Kurpie słynęły przecież z bartnictwa. Zdaniem  etnografów są to wyzwania dla regionu, które najwyższy czas wykorzystać, by zachować materialną kulturę ludową Kurpiowszczyzny.


Pierwsze działania zostały podjęte. Przy Muzeum Kurpiowskim w Wachu powstała kopalnia bursztynu. Dawniej na Kurpiowszczyźnie wydobywano bursztyn na skalę wręcz przemysłową.

 

 

Fot. Archiwum własne

1. Stanowisko kopalni bursztynu przy muzeum w Wachu

2. Sprzęt - łopatki i sitko

 

 

 

 

 

 

 

 

 

3. Pierwsze mistrzostwa w kopaniu bursztynu

4. Tereny występowania bursztynu

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

5. Kopanie bursztynu na zdjęciach archiwalnych

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Aby przypominać tę tradycję, po raz pierwszy w tym roku zorganizowano dla turystów Mistrzostwa w Kopaniu Bursztynu.  Uczestnicy zaopatrzeni w łopatki i durszlaki poszukiwali na bursztynowym stanowisku, tych pięknych kolorowych kamieni. W poszukiwaniach wziął udział także wójt Kadzidła.

 

Dorota Skrobisz - wydawca portalu

 

Zobacz też:

Muzeum Kurpiowskie http://wiano.eu/article/644

Gwara kurpiowska http://wiano.eu/article/1873

Bursztyn kurpiowski http://wiano.eu/article/1842

Strój kurpiowski http://wiano.eu/article/1757

Strój kurpiowski http://wiano.eu/article/661

Wesele Kurpiowskie 2012 http://wiano.eu/article/1738

Chata kurpiowska http://wiano.eu/article/741

Palmy kurpiowskie http://wiano.eu/article/1638
Wycinanka kurpiowska http://wiano.eu/article/829



 

MIEJSCE NA REKLAMďż˝

Artyku�y polecane

Najcz�ciej czytane

do góry

Copyright © 2009 Wiano.eu | Wszelkie prawa zastrzeďż˝one
Tworzenie stron Webton.pl

Firma Skrobisz | ul. Osiedlowa 4 | Zielonki-Wieďż˝ 05-082 | woj. mazowieckie | tel.: 691711233 | e-mail: sklep@wiano.eu | NIP: 5221319263